Rektor Akademii Leona Koźmińskiego o zdalnym nauczaniu: kultury akademickiej nie da się przenieść do internetu.
Pandemia COVID-19 spowodowała, że uczelnie przeszły na nauczanie zdalne. O możliwościach i ograniczeniach związanych z nauką zdalną, jej przyszłością i koniecznością wprowadzenia regulacji mówi rektor Akademii Leona Koźmińskiego prof. Grzegorz Mazurek.
NAWA: Jakie są zalety kształcenia zdalnego na uczelniach i jakie ograniczenia?
prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego: Kształcenie akademickie opiera się na relacjach mistrzowskich – autorytet w danej dziedzinie przekazuje studentom wiedzę, kompetencje i umiejętności. Akademia to także wzorce zachowania, zachęty do rozwoju, ciekawość świata, ludzi a nade wszystko nauki, czyli to wszystko, co się składa na kulturę akademicką. Tego nie da się przenieść do internetu. Tego nie da się nawet przenieść poza kampus! I to właśnie odróżnia uniwersytet od różnych kursów zawodowych. Można sobie jednak wyobrazić korzyści płynące ze zdalnego trybu nauczania – np. klasyczna formuła wykładu – choć generalnie dość już dydaktycznie przebrzmiała – może się sprawdzić online, podobnie różne kursy natury warsztatowej, np. związane z nauką obsługi pewnych narzędzi technologicznych. Konwersatoria czy ćwiczenia są już bardzo trudne do przeniesienia do wirtualnego środowiska i wymagają od dydaktyka opanowania różnych innowacyjnych narzędzi wspomagających dydaktykę on-line. Nauczanie on-line jest paradoksalnie szansą dla rekrutacji studentów zagranicznych, zwłaszcza z bardziej egzotycznych kierunków, którym trudno jest przyjechać na studia do Europy w czasach normalności, a co dopiero w czasach pandemii. Oni mogą się kształcić na odległość. Z tym, że rynek edukacji wyższej to rynek globalny i tu tradycyjny uniwersytet musiałby konkurować z silnymi, mocno osadzonymi już na rynku uczelniami zagranicznymi oferującymi studia wyłącznie w trybie online.
Czy taka forma nauki może jakoś odbić się na studentach, zwłaszcza pierwszorocznych?
Reguły sanitarne, którym musimy się poddać, ograniczają wszelkie życie społeczne, a dla studentów pierwszego roku ten element jest bardzo ważny. Wiążą się z nim nawet tradycyjne zwyczaje akademickie. W tym roku nie będzie takich wydarzeń. Realizujemy wiele wydarzeń on-line (debaty, dyskusje, spotkania z ciekawymi osobami), aby studenci mimo ograniczeń „żyli uczelnią”.
Czy zdalne nauczanie ma szansę przyjąć się na dłużej?
W tradycyjnych uczelniach będzie to trudne, gdyż on-line jest tam traktowany jako kryzysowe rozwiązanie tymczasowe. Np. osoby starsze, czy z ograniczoną sprawnością, albo w czasie choroby będą pewnie mogły brać udział w wykładach czy konferencjach naukowych za pośrednictwem systemów zdalnego komunikowania, w które nasza uczelnia zainwestowała obecnie duże środki. Sprawne systemy czy sale multimedialne pozostaną z nami także po pandemii i z pewnością będziemy z nich kreatywnie korzystać. Kluczowa jest jakość zajęć – dzięki dobremu wyszkoleniu dydaktyków i nowoczesnemu sprzętowi IT, możliwe jest prowadzenie dobrej dydaktyki on-line i na pewno ta forma zajęć w jakimś stopniu z nami zostanie.
Czy w Pana opinii potrzebne są jakieś regulacje odnośnie zdalnej nauki?
Okazało się, że regulator może być zwinny, bo na czas pandemii udało się wprowadzić wiele innowacyjnych rozwiązań prawnych dopasowanych do sytuacji, związanych właśnie z trybem nauczania czy zdawania egzaminów. Dobrze byłoby jeszcze dopracować publiczny system informacyjny i jego ramy prawne w niektórych obszarach. Np. sporo kłopotu sprawił nam i studentom w procesie rekrutacji brak wszystkich polskich matur w Krajowym Rejestrze Matur. Kandydaci musieli donosić świadectwo maturalne osobiście lub wysyłać pocztą. Ten jeden element uniemożliwił prowadzenie całego procesu rekrutacji wyłącznie online. Paradoksalnie, łatwiej było o elektroniczną weryfikację matur zagranicznych niż krajowych.
Dziękujemy za rozmowę.
Nauczanie on-line jest paradoksalnie szansą dla rekrutacji studentów zagranicznych, zwłaszcza z bardziej egzotycznych kierunków, którym trudno jest przyjechać na studia do Europy w czasach normalności, a co dopiero w czasach pandemii. Oni mogą się kształcić na odległość.
Z tym, że rynek edukacji wyższej to rynek globalny i tu tradycyjny uniwersytet musiałby konkurować z silnymi, mocno osadzonymi już na rynku uczelniami zagranicznymi oferującymi studia wyłącznie w trybie online - mówi NAWA prof. Grzegorz Mazurek, rektor ALK. (Zdjęcie: ALK)
Zdjęcie na stronie głównej: ©Rido- stock.adobe.com.