Bekker NAWA – możliwość przedstawienia dokonań naukowych - NAWA

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Korki. Problemy z parkowaniem. Przestrzenny chaos. To codzienność osób dojeżdżających do biurowców na warszawskim Służewcu i w irlandzkim Sandyford. Wyniki badań, które dr hab. Maciej Smętkowski, prof. UW, stypendysta programu Bekker NAWA prowadził w Polsce i Irlandii, mogą pomóc miastom uniknąć w przyszłości podobnych problemów.

Dr hab. Maciej Smętkowski, prof. UW, pracując na Uniwersytecie Warszawskim w Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) analizował, jakie procesy doprowadziły do powstania problemów z Służewcem Przemysłowym, czyli jednym z największych w Polsce, skupisk biurowców. Z wynikami swoich prac wyjechał na sześć miesięcy do School of Geography na University College Dublin, aby porównać Służewiec do tamtejszej dzielnicy biznesowej Sandyford.

Możliwość prowadzenia projektów badawczych w wybranym ośrodku naukowym lub badawczym na całym świecie daje program Bekker NAWA (Program im Mieczysława Bekkera). Obecnie trwa nabór wniosków do czwartej edycji programu. Wnioski można składać do 25 maja br. O stypendium NAWA w ramach programu mogą ubiegać się doktoranci, naukowcy rozpoczynający swoją drogę zawodową, jak i ci, którzy już mogą pochwalić się własnym dorobkiem naukowym. Program otwarty jest dla badaczy  wszystkich dziedzin. A w jego ramach można prowadzić dowolne projekty naukowe – także te dotyczące urbanistyki.

 

NAWA: Dlaczego Warszawa i Dublin? Dlaczego nie porównywał Pan innych miast?

Dr hab. Maciej Smętkowski, prof. UW: Ponieważ Warszawa i Dublin to dwa ciekawe przykłady miast, w których neoliberalna polityka na poziomie krajowym i miejskim doprowadziła do przekształcenia struktury przestrzennej i spowodowała negatywne efekty zewnętrzne. Służewiec Przemysłowy i Sandyford to tzw. drugorzędne obszary biznesowe.

 

Czyli?

Obszary koncentracji biznesu, które rozwijają się w metropoliach, gdzie często występują ograniczenia związane z rozwojem terenu centralnego i dlatego cześć inwestorów decyduje się przenieść swoją aktywność gospodarczą do obszarów pozacentralnych. W Europie ten proces jest zwykle regulowany. Owszem, jest chęć deweloperów, żeby inwestować w określonym miejscu, ale jest ona kanalizowana przez władze miejskie, a rozwój nowych obszarów koncentracji działalności gospodarczej jest ściśle zaplanowany.

 

A w Warszawie i Dublinie?

Nie był. Służewiec i Sandyford rozwijały się spontanicznie. Razem z profesor Niamh Moore-Cherry badaliśmy ewolucję struktury przestrzennej tych terenów i jaki był w tym udział polityk publicznych na różnych szczeblach. Zaczynając od polityki przestrzennej w wymiarze strategicznym, czyli np. decyzje czy wzmacniamy centrum czy raczej peryferyjne obszary miasta. Poprzez politykę transportową, czyli jak kształtujemy główne sieci transportowe metropolii, aż po coś, co można określić jako plany zagospodarowania przestrzennego, czyli jak w skali mikro władze publiczne starają się wykorzystać zaangażowanie inwestorów przy tworzeniu ładu przestrzennego.

Badaliśmy zarządzanie wielopoziomowe, czyli jak polityka publiczna realizowana na różnych szczeblach doprowadziły do takiego rozwoju tych obszarów. W wypadku Warszawy chodziło o władze miasta i dzielnicy. W wypadku Dublina sytuacja była bardziej złożona, bo z jednej strony był samorząd terytorialny, ale był on bardzo słaby, a z drugiej strony, kluczową rolę odgrywały agendy rządowe i to one mocno wpłynęły na to, jak wygląda miasto.

 

Co się okazało?

Doszło do ciekawego zjawiska. Pomimo zupełnie różnego kontekstu, innych struktur zarządzania metropolitalnego, pomimo innych prerogatyw władz na różnych szczeblach, można wskazać na wiele podobieństw w rozwoju Służewca i Sandyford. Były one związane z działalnością inwestorów i ich indywidualnymi decyzjami, a nie celową polityką władz publicznych.

 

Jakie to były podobieństwa?

W oby przypadkach działo się to w warunkach neoliberalnego podejścia do przyciągania kapitału zagranicznego, bo, to trzeba zauważyć, że i Służewiec, i Sandyford zostały stworzone głównie przez kapitał zagraniczny. W oby przypadkach chodziło o tereny poprzemysłowe, które w pewnym momencie dzięki napływowi inwestorów zaczęły rozwijać się bardzo dynamicznie. To nie był wyraz strategicznej polityki władz publicznych, żeby tam zlokalizować biznes, zaplanować teren tak, aby uniknąć problemów, ale suma decyzji indywidualnych deweloperów.  

 

Problemy są podobne?

Tak. To problemy związane z transportem publicznym, z zagospodarowaniem przestrzeni i terenów publicznych, z odpowiednim miksem powierzchni biurowych i mieszkalnych. To są te wszystkie elementy związane z tym, że mamy do czynienia z chaotycznym rozwojem tych obszarów miasta.

 

Czy wyniki pańskich prac mogą przydać się miastom w przyszłości?

Zawsze staram się przykładać dużą wagę do formułowania rekomendacji dla władz publicznych na różnych poziomach. Te badania pokazały, jakie są konsekwencje wynikające z rezygnacji ze strategicznego planowania przestrzennego. W momencie gdy planowanie jest słabe, trzeba się liczyć z tym, że wskutek indywidualnych decyzji podmiotów prywatnych, w przestrzeni miejskiej dokonują się zmiany, które w długim okresie mogą okazać się niekorzystne. Rozwój pewnej części miasta powoduje powstanie efektów zewnętrznych. Te efekty zewnętrzne to m.in. pogorszenie dostępności transportowej, konflikty między obszarami mieszkaniowymi a biznesowymi. Później władza publiczna, która przez swoje zaniechanie, nie wnikając jaka jest natura tego zaniechania, musi ponosić koszty związane z rozwiązaniem zaistniałego problemu. Czyli zamiast angażować kapitał prywatny do kompleksowego zagospodarowania jakiegoś terenu, pozwala swobodnie inwestować, co generuje koszty zewnętrzne, które później są przerzucane na podatnika. Czyli mamy prywatyzację „zysków”, podczas gdy „straty” są uspołeczniane, bo później wszyscy musimy ponosić koszty rozbudowy, np. infrastruktury technicznej, żeby móc obsłużyć ten obszar, a dodatkowe wpływy z podatków niekoniecznie kompensują konieczne nakłady.

 

Jak stypendium NAWA wpłynęło na Pan rozwój naukowy?

Wyjazd do Dublina bardzo się udał. Miałem bardzo dobre warunki do pracy, dzięki czemu powiększyłem swój dorobek naukowy m.in. o artkuł „Spatial transformation, public policy and metropolitan governance: secondary business districts in Dublin and Warsaw”, który ukazał się w European Planning Studies. Ponadto nawiązałem nowe kontakty, które zaowocowały tym, że wspólnie z UCD w ramach konsorcjum składaliśmy wniosek do programu Horyzont 2020 dotyczący wpływu pandemii na rozwój obszarów miejskich w Europie. Poza tym mogłem poznać inną kulturę organizacyjną uniwersytetu, np. jakie są relacje między jednostkami organizacyjnymi albo jak zorganizowana jest praca grup badawczych.

 

Jeśli miałaby Pan zachęcić innych naukowców do udziału w Programie Bekkera, to jaka jest największa wartość z pobytu na stypendium NAWA?

W przypadku nauk społecznych ważne jest osadzenie wyników badań krajowych w szerszym kontekście międzynarodowym, co ułatwia publikowanie rezultatów prac badawczych w renomowanych czasopismach. To osadzenie jest łatwiejsze w efekcie nawiązywania współpracy zagranicznej, co umożliwia m.in. program Bekker NAWA. Ponadto takie wyjazdy umożliwiają prezentacje własnego dorobku naukowego, co może w przyszłości procentować realizacją wspólnych przedsięwzięć badawczych z zagranicznymi instytucjami.

Dziękujemy za rozmowę.

Smetkowski Bekker NAWA

Dr hab. Maciej Smętkowski, prof. UW - geograf społeczno-ekonomiczny, pracownik Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych (EUROREG) na Uniwersytecie Warszawskim. Specjalizuje się w tematyce rozwoju miast, w szczególności dużych metropolii. Bada procesy metropolizacji w różnych skalach - począwszy od skali globalnej, poprzez kontynentalną, regionalną, a skończywszy na perspektywie lokalnej. Interesuje go, jak procesy związane z usieciowieniem oraz wzrostem znaczenia innowacyjności przekładają się na funkcjonowanie metropolii.

 

Jak dostać grant NAWA w ramach Programu im. Bekkera? 

Szczegółowe informacje o programie NAWA znajdują się TUTAJ

Zdjęcia: archiwum prywatne prof. M. Smętkowskiego.

Udostępnij